Porażka z "outsider-em"...

Po dobrym meczu i wygranej z "Pogonią" Kamyk, seniorzy "Warty" podejmowali ostatnią drużynę w tabeli, "Wartę" Kamieńskie Młyny. Przeciwnik do tego meczu "uzbierał" zaledwie 2 punkty i wydawało się, że i naszym piłkarzom uda się łatwo zgarnąć komplet. Nic bardziej mylnego. Niestety i tym razem okazało się, że nasza drużyna potrafi grać "w kratkę" i przeplata świetne mecze z beznadziejnymi.

Spotkanie rozpoczęło się udanie dla "gości", którzy już po kilku minutach i świetnej trójkowej akcji A. Jury, M. Kowalczyka i D. Kowalczyka, wyszli na prowadzenie 1:0. Najwidoczniej zawodnicy z Mstowa uznali, że następne bramki strzelą się same i całkowicie oddali inicjatywę "gospodarzaom", którzy pokazali, że pomimo zajmowanego miejsca w tabeli, wcale nie muszą być "chłopcami do bicia". Już po kilku minutach mógł być remis, ale świetnym refleksem popisał się S. Pustelnik broniąc strzał głową atakującego z Kamieńskich Młynów. Niestety, niedługo cieszyliśmy się z prowadzenia. Błąd w obronie, dobra akcja "gospodarzy" i 1:1. Jeszcze przed przerwą Mstowianie mogli wyjść na prowadzenie po świetnej dwójkowej akcji A. Jury i M. Kowalczyka, niestety ten ostatni w sytuacji "sam na sam" nie zdołał znaleźć drogi do bramki. Tuż przed przerwą kolejną znakomitą okazję miał M. Kyzioł, ale minimalnie chybił. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

W drugiej odsłonie mecz był dość wyrównany, co było dość zaskakujące, aczkolwiek "goście" nie mieli tego dnia wyraźnego pomysłu na rozbicie obrony "gospodarzy". Gry nie ułatwiało sędziowanie, gdzie co chwilę pokazywane były żółte kartki, tak jakby arbiter miał ich za dużo w kieszeni, odgwizdywane faule, których nie było itd...
Nie znaczy to jednak, że sędzia wypaczył wynik meczu. Podczas stałego fragmentu gry dla "gospodarzy", jeden z naszych obrońców zachował się bardzo nieodpowiedzialnie faulując przeciwnika bez piłki w polu karnym , po czym został podyktowany rzut karny. Wynik 2:1 i zapowiadało się, że ciężko będzie wywieźć z Kamieńskich Młynów chociaż remis.

Mstowianie atakowali, również powinni dostać rzut karny, niestety sędzia uznał, że D. Kowalczyk był zatrzymywany w polu karnym zgodnie z przepisami. "Gospodarze" również mieli okazje na kolejne gole korzystając z faktu, iż przeciwnik, chcąc "gonić" wynik, wyraźnie się odsłonił. Trener Mstowa dokonał kilku zmian, nie mając tego dnia do dyspozycji wszystkich zawodników. Brak A. Boguckiego, P. Nawizowskiego czy też T. Waszczyka był tego dnia widoczny. Niezłą zmianę dał M. Maciejczyk, który kilkoma zagraniami ożywił nieco grę w ataku. To właśnie po faulu na nim w ostatnich minutach M. Kyzioł trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę. Po tej sytuacji sędzia odgwizdał koniec meczu i 3 punkty zostały w Kamieńskich Młynach.

Już w najbliższą sobotę kolejny trudny wyjazd i mecz z MLKS Woźniki. Będzie ciężko, ponieważ za kartki nie zagrają A. Jura i M. Morawiak, a P. Nawizowski dalej leczy kontuzję. Niemniej jednak trzymamy kciuki i dopingujemy naszych zawodników, ponieważ czas zacząć zbierać cenne punkty, aby nie spędzić zimy w strefie spadkowej.
« wstecz